W czwartek 27 stycznia br. gościł w Bibliotece Publicznej Miasta i Gminy w Twardogórze podróżnik i pisarz Leszek Szczasny. Sympatyczny raciborzanin jest z wykształcenia politologiem i filozofem, a z zamiłowania społecznikiem, fotografem i przede wszystkim niezależnym i niekonwencjonalnym globtroterem.
Na spotkanie z podróżnikiem przyszli do biblioteki licealiści z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Twardogórze pod opieką bibliotekarki Jadwigi Woźniak.
Pan Leszek opowiadał licealistom o swojej ponad miesięcznej wędrówce po Turcji. Pogadance towarzyszył pokaz slajdów z podróży. Turecka podróż rozpoczęła się w Stambule i przebiegała przez Saframbolu, następnie wzdłuż Morza Czarnego do Amasyi i po przepięknych górach Kapadocji. W drodze powrotnej podróżnik odwiedził Góry Szare, wielkie słone jezioro Tuz Golu i poprzez Beypazar, Ankarę i Stambuł dotarł do Edirne miasteczka nad granicą z Bułgarią.
Leszek Szczasny nie podróżuje jak konwencjonalny turysta, czyli nie wykupuje wycieczki z biurem podróży, przemieszcza się sam, najczęściej autostopem, z małym plecaczkiem, w który pakuje najpotrzebniejsze przedmioty i do którego przytracza karimatę i śpiwór. Wiąże się to oczywiście z częstym nocowaniem „pod chmurką”, ale również z możliwością poznawania zwykłych mieszkańców danego kraju, ich mentalności, obyczajów. Pan Leszek korzysta również z gościnności osób należących do internetowego Klubu Podróżnika, tak było w czasie wyprawy tureckiej w Stambule. Wyprawy Leszka Szczasnego są bardzo tanie, trudno sobie wyobrazić, aby kilkutygodniowy pobyt za granicą zamknął się w sumie 400 zł!, ale tak właśnie jest. Na spotkaniach podróżnik promuje wydaną właśnie książkę „Świat na wyciągnięcie ręki”, w której skrupulatnie podlicza wydatki i w krótkich literackich formach opisuje przygody, które spotkały go w podróży, swoje przemyślenia i refleksje.
Pokaz slajdów z podróży pan Leszek zawsze stara się podzielić na dwie części. Pierwsza część to prezentacja odwiedzanych w czasie wędrówek miejsc, a druga to prezentacja kraju: jego flagi, ważnych dla rozwoju państwa osób (w przypadku Turcji – Ataturka), tradycji, obyczajów, pieniądza, religii, życia codziennego (picia herbaty, przesiadywania w barach lub na krzesłach i kanapach przed domami, małej przedsiębiorczości i handlu), architektury (meczetów, kolorowych kamienic i cmentarzy), ludzi i zwierząt.
Pan Leszek był zbudowany gościnnością i przychylnością Turków dla jego osoby, wspomniał, że na Wschodzie powiedzenie „gość w dom Bóg w dom” jest ciągle aktualne. W ogóle podróżnik jest urodzonym optymistą, człowiekiem bardzo otwartym i pozytywnie nastawionym do ludzi i życia. Wszędzie stara się dostrzegać pozytywy, bardzo miło wspomina swoje wszystkie wyprawy i ludzi na nich spotkanych.
I właśnie tymi cechami pan Leszek ujął młodych słuchaczy, którzy wypytywali go o wiele spraw, a na zakończenie spotkania nagrodzili gromkimi brawami, a część najbardziej zainteresowanych zatrzymało się jeszcze przy wyjściu, aby podyskutować z podróżnikiem.