Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy
im. Władysława Stanisława Reymonta
w Twardogórze

Rzeczywistość jest z tej samej przędzy co i marzenia.

Obserwacje ptaków

4-3W poniedziałkowe pochmurne popołudnie 16 września międzypokoleniowa grupa z Grabowna Wielkiego (panie z chóru „Grabowianie”, mamy z pociechami i bibliotekarka Halina Konarzewska), Twardogóry (dzieci z kółek przyrodniczego i regionalnego pod opieką nauczycieli Barbary Kałandziak i Józefa Mielnika ze SP nr 2, młodzież z Gimnazjum nr 1 z wychowawczynią Bożeną Hołubką, grupa emerytów z Klubu Seniora z przewodniczącą Aleksandrą Dwornikowską) i Goszcza (najliczniejsza grupa seniorów ze Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów z przewodniczącym Józefem Głowaczem i bibliotekarką Dorotą Markowską) wyjechała na wycieczkę autokarową na obserwacje ptaków do Milicz. Wyjazd został zorganizowany przez Klub Seniora pod patronatem Biblioteki Publicznej Miasta i Gminy w Twardogórze w ramach grantu z Działaj Lokalnie VIII „Odkrywanie Doliny Baryczy przez dużych i małych”.

Kiedy w Nowej Wsi Goszczańskiej dołączyła ostatnia uczestniczka wyjazdu, w imieniu organizatorów przywitała wszystkich (i dużych i małych) koordynatorka merytoryczna projektu Anna Rydzyk. Bibliotekarka przybliżyła ideę projektu, którego głównymi celami są: integracja międzypokoleniowa, poznawanie naszej „małej Ojczyzny”, wypracowywanie i utrwalanie zachowań proekologicznych oraz spotkania z ciekawymi ludźmi.

Sama podróż przez Dolinę Baryczy sprawia, że człowiek coraz bardziej utwierdza się w przekonaniu, że mając w zasięgu ręki tak piękne zakątki często ich nie zna. Pod siedzibą nadleśnictwa w Miliczu do wesołej i rozgadanej wycieczki dołączył przewodnik Ewald Ranoszek, wytrawny znawca przyrody Doliny Baryczy, który już dalej pokierował trasą wycieczki do Grabownicy. W drodze pan Ewald opowiadał o tym co ciekawego właśnie mijaliśmy. W Grabownicy nad stawem o tej samej nazwie wysłuchaliśmy gawęd pana Ewalda o Stawach Milickich, zamieszkujących je zwierzętach, florze, wieżach służących do obserwacji ptaków, okolicznych miejscowościach i ich stylowej zabudowie. Później udaliśmy się na wieżę obserwacyjną, ale już po drodze czekała na nas nie lada atrakcja. Młody łabędź istne „brzydkie kaczątko”, przypłynął do nas rowem otaczającym staw. Na wieży też sprzyjało nam szczęście, bo przez lornetki i lunetę dostrzegliśmy: polującego bielika, który następnie pojawił się prawdopodobnie z partnerką lub młodym, czaple siwe i białe, która na Stawach Milickich pojawia się tylko przelotem, łabędzie, perkozy i kaczki, które na środku stawu stały w wodzie… po kostki. Obserwacjom towarzyszyły spore emocje, bo przecież na bieżąco patrząc przez lornetki trzeba się informować: gdzie też on jest! i komentować co też udało nam się zaobserwować. Oprócz strawy dla ducha, panie seniorki pamiętały, że potrzebna jest też strawa dla ciała i częstowały wszystkich cukierkami.

Z Grabownicy pojechaliśmy do Rudy Milickiej, gdzie jednak szczęście pogodowe przestało nam sprzyjać i zaczęło lekko kropić. Zrobiliśmy sobie jednak obowiązkowe zdjęcie ze św. Franciszkiem, obejrzeliśmy gajówkę w charakterystycznej zabudowie szachulcowej i udało nam się też w deszczu zaobserwować małą żabkę.

Na koniec udaliśmy się do Milicza, gzie obejrzeliśmy ruiny zamku i pałac rodziny von Maltzanów, gdzie znajduje się siedziba Technikum Leśnego. Pani Bożenka zaprowadziła wszystkich nad brzeg Baryczy, gdzie nie tylko podziwialiśmy monumentalne dęby, ale także mieliśmy okazję dowiedzieć się, że bardzo popularnym sportem jest tutaj kajakarstwo.

Potem już trzeba było wracać. Dzieci i młodzież wraz z opiekunami sprawili nam jednak kolejną niespodziankę, śpiewając na pożegnanie szczególnie gorąco seniorom w Goszczu przyśpiewkę: „Każdy senior to jest fajny gość”, podobnie śpiewano panu Ewaldowi i organizatorom.

Nasza wyprawa na obserwacje ptaków była jak kostka czekolady, która sprawia, że coraz bardziej pragnie się całej tabliczki.

Galeria

Podziel się z innymi
keyboard_arrow_up