Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy
im. Władysława Stanisława Reymonta
w Twardogórze

Rzeczywistość jest z tej samej przędzy co i marzenia.

Zapusty w bibliotece w Goszczu

img_1-95W środę 26 lutego w bibliotece w Goszczu zebrała się grupa dorosłych czytelników z Bibliotecznego Klubu Seniora aby wspólnie wspominać tradycję dawnych ZAPUSTÓW czyli polską nazwę Karnawału.

Spośród wielu tradycji zapustowych najbardziej znane to  tłusty czwartek i ostatki.Dzisiejsze ostatki, nazywano dawniej również mięsopustami lub szalonymi dniami, ponieważ hucznie żegnano karnawał w karczmach i chałupach. Czas ten zaczynał się od tłustego czwartku i trwał do wtorku przed Środą Popielcową. Najbardziej intensywnie bawiono się w ciągu ostatnich dni karnawału, od niedzieli do wtorku, do północy. Okres ten szczególnie obfitował w dziś już zapomniane, a dawniej popularne obrzędy i zwyczaje. Jednym z nich był taniec „na len i konopie”. Gospodynie zbierały się w jednym z domów i tańczyły skacząc w górę. Im wyższy był podskok, tym wyższe miały urosnąć konopie i len. Taniec ten mógł przypominać sabaty czarownic, bo kręcące się w tańcu kobiety, wymachiwały kociubami do rozgarniania węgli w piecu, gromko przy tym pohukując. W niektórych rejonach w tańcach uczestniczyli mężczyźni, którzy z kolei skakali „na proso i owies”. Uczestnicy spotkania w bibliotece kultywując tradycję, stworzyli mini teatr zakładając maski karnawałowe. Następnie z podziałem na role wspólnie odtworzyli przedstawienie pod nazwą ”Jest w zapusty zwyczaj taki…” Wśród aktorów w maskach był: Turoń, Koza, Niedźwiedź, Bocian, Gospodyni, Anioły, Herod i Kolędnicy. Wszyscy świetnie się bawili przy odtwarzaniu poszczególnych ról i piosenek na melodie ogólnie znane z kolędowania czy przyśpiewek weselnych. Na zakończenie jak obyczaj każe kolędnicy otrzymali „zapłatę” w formie poczęstunku jak dawniej bywało. Na stole znalazły się pączki, chrusty, rogaliki i oczywiście śledzie na różne sposoby przyniesione przez uczestników spotkania.

Galeria:

Podziel się z innymi
keyboard_arrow_up