Kiedy na początku stycznia na stronie www.biblioteki.org przeznaczonej dla bibliotek biorących udział w Programie Rozwoju Biblioteka ukazał się anons Fundacji Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego i Wydawnictwa „Widnokrąg” o „odwróconym” konkursie dla bibliotek, bibliotekarki z Twardogóry nie zastanawiały się długo, tylko migiem wypełniły formularz zgłoszeniowy, szczególnie, że stawką w konkursie była „Czarna książka kolorów”, a wiadomo „kto pierwszy ten lepszy”!. Książek było tylko 100…
„Czarna książka kolorów” to niby zwykła książka, bo ma i twardą okładkę i strony, a jednak jest ona niezwykła: cała czarna, jedynie literki naszego alfabetu są białe, obok nich pojawiają się czarne kropki alfabetu brajla i wypukłe, czarne rysunki. Bohaterami książki jest niewidomy Tomek i jego bezimienny przyjaciel, którym może być każdy z nas. Przyjaciel opowiada nam, jak za pomocą innych zmysłów Tomek potrafi „zobaczyć” kolory.
Na spotkanie z „Czarną książką kolorów” przyszły do biblioteki dzieci z dwóch pierwszych klas ze S.P. im. Jana Pawła II wraz z wychowawczyniami Danutą Deberą i Ewą Łysek, dzieci z Miejskiego Przedszkola i Niepublicznego Przedszkola Sióstr Opatrzności Bożej w Twardogórze. Dzieciom towarzyszyły mamy i ciocia.
Już na wstępie na bibliotecznych gości czekała niespodzianka, duży czarny pies rasy labrador – Cassie ze znaczącym napisem „Pies asystujący-nie rozpraszać”, witał wszystkich wesoło merdając ogonem i zapraszał do powitania ze swoją panią Ewą Mąkosą. Pani Ewa przyjechała z Oławy, gdzie mieszka, do odległej o około 70 km Twardogóry dzięki pomocy Spółdzielni Inwalidów „Spamel”, której prezes Zygmunt Kuczyński z ochotą zgodził się na udział w bibliotecznym przedsięwzięciu, którego celem było promowanie postawy otwartości i akceptacji dla niepełnosprawności wśród dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym. W spotkaniu uczestniczyli wiceprezes „Spamelu” Piotr Kaczmarek oraz pracownicy pan Edward Mielczarek, który pomógł nam nawiązać konytakt z panią Ewą i pan Andrzej Głowacz, który współpracuje też z lokalną gazetą „Panoramą Oleśnicką”.
Powitanie z panią Ewą było niezwykłe, dzieci szybko odpowiedziały na jej prośbę: „Mówcie do mnie, ponieważ ja Was nie widzę”, przedstawiały się imieniem, pytały, czy mogą pogłaskać psa, pozwalały też pani Ewie na „zbadanie” swojego wzrostu poprzez położenie ręki na głowie. Pani Ewa nie mogła uwierzyć, że 6-8 latki są tak wysokie, zachwycała się też pięknie zaplecionymi warkoczami dziewczynek i ich ozdobami na głowach.
Aby wprowadzić uczestników w tematykę spotkania najpierw rozmawialiśmy o 5 zmysłach, które posiada człowiek. Pierwszoklasista Pawełek bardzo fachowo wyjaśnił wszystkim kwestię kubków smakowych na języku. Co jednak dzieje się gdy któregoś zmysłu nam brakuje? Zamykaliśmy wszyscy oczy, aby wczuć się w sytuację pani Ewy. Jednak nasza sytuacja była prosta bezpiecznie siedzieliśmy na pufkach i krzesłach, co jednak zrobić i jak to zrobić, aby poruszać się, pisać, czytać, a nawet chodzić na basen? Pani Ewa jest osobą bardzo czynną: pracuje, w wakacje towarzyszy dzieciom niewidomym jako instruktorka na koloniach, potrafi też nawlec igłę. Uczestnikom spotkania pokazała akcesoria, które służą jej do pisania w języku brajla oraz kalendarz „kieszonkowy” przeznaczony dla osób niewidomych, który zawiera tylko daty i imiona osób obchodzących w danym dniu imieniny, a w porównaniu z naszym kalendarzykiem kieszonkowym wygląda jak prawdziwa książka. osoba niewidoma musi być bardzo uporządkowana, każda rzecz ma u niej swoje miejsce i na to miejsce musi wrócić. Cassie, pies przewodnik pani Ewy, zwany przez nią Kaśką, jest niesamowitym obżartuchem. Ostrzeżeni przez właścicielkę zabraliśmy z zasięgu jego paszczy banana, którego mógłby zjeść razem ze skórką i inne „frykasy”, które nie są najodpowiedniejszym pożywieniem dla psa. Po ostatniej próbie skonsumowania tekturowej szpuli, na którą nawinięty był lniany sznurek, Kaśka zrezygnowana zaległa u stóp swojej pani… Tresura psa przewodnika jest długotrwała i skomplikowana, Cassie to drugi pies pani Ewy, który pełni, wbrew naszym wyobrażeniom, tylko określone funkcje np. ma doprowadzić do przejścia dla pieszych, ale o przejściu decyduje człowiek. Pani Ewa zaprezentowała też komendę dla psa „Podnieś i daj do ręki”, gdy jakiś przedmiot upadnie jej na ziemię. Pies był też czynnikiem, który przełamywał nieśmiałość dzieci, ponieważ pierwsze pytania dzieci dotyczyły właśnie Kaśki: ile lat ma Kaśka?, jak często pani Ewa czesze Kaśkę?
Potem pobawiliśmy się jeszcze w zmodyfikowaną „ciuciubabkę” i odgadywanie kolorów, zadając zagadkę np. „Nasz kolor jest taki sam jak marchewka”. I w końcu przyszedł czas na czytanie „Czarnej książki kolorów”….
Aby jeszcze bardziej wczuć się w sytuację osób niewidomych próbowaliśmy za pomocą innych zmysłów rozpoznawać przedmioty, owoce, warzywa, kwiaty, zwierzęta, czy zdarzenia. Losowaliśmy rzeczy z tajemniczego pudełka i za pomocą dotyku rozpoznawaliśmy przedmioty codziennego użytku, wąchaliśmy cebulę, czosnek, hiacynta i miód, smakowaliśmy banana mandarynkę i jabłko, słuchaliśmy także odgłosów domowych i głosów zwierząt. Dzieci i dorośli świetnie sobie z tymi zadaniami poradzili.
Zwróciliśmy ponadto uwagę na sygnał dźwiękowy lub głosowy przy przejściach dla pieszych w dużych miastach, na brajlowskie oznaczenia na lekach i oznaczenia dla niewidomych na polskich banknotach i monetach. Pani Ewa pokazała wszystkim specjalną „maszynkę” do rozpoznawania monet przez osoby niewidome.
Kiedy dorośli zadawali pani Ewie całkowicie „dorosłe” pytania (np. o dobór kolorów ubrań – pani Ewa ma je oznaczone literą brajlowską na metkach), dzieci przystąpiły do realizacji „tajnego planu”. Na czarnych kartkach, czarną plasteliną wykleiły dla pani Ewy czarną książkę przygód jej i Kaśki. Gdy pani Ewa się o tym dowiedziała wypisała imiona wszystkich dzieci w języku brajla, tak aby wiedziała, który rysunek jest od kogo. Jeszcze tylko przepleciona przez wcześniej wybite dziurki wstążka i książka była gotowa:).
Spotkaniu towarzyszyły dwie wystawy, rysunkowa przedstawiająca „Kolory zmysłów”, panią Ewę z psem przewodnikiem i „Czarną książkę kolorów” oraz książkowa „Inni, a tacy sami” prezentująca księgozbiór biblioteki na temat niepełnosprawnych i niepełnosprawności.
Na zakończenie spotkania dzieci zaśpiewały pani Ewie piosenkę „Przygody bałwanków” i recytowały wiersz „Kochajmy każdego”. Podarowały też laurkę z pięknie wyklejonymi kwiatami. Bibliotekarka wręczyła uczestnikom spotkania ofoliowane zakładki z „Czarną książką kolorów”, tabliczki z alfabetem brajla, no i żeby przegonić w końcu zimę, na nadchodzące święta wielkanocne, filcowe ocieplacze na jajka w kształcie zajączków. Pamiętaliśmy też o apetycie Kaśki…
Dyrektor biblioteki Beata Pięta złożyła podziękowania na ręce wiceprezesa „Spamelu” Piotra Kaczmarka, za pomoc udzieloną twardogórskiej placówce i wyraziła nadzieję na dalszą współpracę.
Pożegnaniom z panią Ewą nie było końca. Miejmy nadzieję, że spotkanie z nią pozostanie na długo w pamięci uczestników, a przybliżenie i oswojenie problemów osób niepełnosprawnych spowoduje, że nasze kontakty z nimi będą bardziej naturalne i śmiałe.